Lobuche Wschodni 6.119 m zdobyty!

Widok na Everest ze szczytu Lobuche Wschodni 6.119 m, 14.IV.2013, fot. B.Wroblewski

Pierwszą część wyprawy mam za sobą. Doszło do kilku ciekawych, ale i niepokojących wydarzeń. Sukcesem było zdobycie 13 kwietnia szczytu Lobuche Wschodni (6.119 m).

 

 

W Dingboche spotkała mnie niemiła niespodzianka. Zatrułem się wraz z kilkoma uczestnikami wyprawy . Choć starałem się nie powtórzyć złych doświadczeń z przeszłości… W 1997 r. w Nepalu miałem tyfus. Rok temu w czasie wyprawy na Everest w tybetańskim Nylang także się zatrułem. Napędziło mi to sporo strachu, ponieważ zatrucie było silniejsze niż w przypadku innych osób, pierwszy antybiotyk nie zadziałał, a wyleczyłem się ostatecznie dopiero po tygodniu biorąc drugi antybiotyk.

 

9 kwietnia, z jednodniowym opóźnieniem, dotarłem do bazy pod Lobuche (4.910 m). Decyzja o zaprzestaniu leczenia w wilgotnym i brudnym Dingboche oraz dołączeniu do wyprawy obozującej już pod Lobuche okazała się zbawienna. Zatrucia w czasie trekkingu na Everest to rzecz powszechna. Kucharze w lodge’ach, choć nie chcą, to mogą zabić każdego:)

 

 

W obozie pod Lobuche doszedłem do siebie i 12 kwietnia wraz z pięcioma pozostałymi uczestnikami wyprawy oraz kilkoma Amerykanami założyliśmy obóz I (ok. 5.200 m), a 13 kwietnia po pięciu godzinach wspinaczki zdobyliśmy Lobuche Wschodni (6.119 m). Mieliśmy fantastyczną pogodę i nieprawdopodobnie piękne widoki na Everest, Makalu, Nuptse, Ama Damblam i kilkadziesiąt innych otaczających szczytów. Dla uzyskania lepszej aklimatyzacji obozowaliśmy na wierzchołku. Zabawne, ale właśnie na szczycie Lobuche ustąpiły ostatnie symptomy zatrucia… 14 kwietnia rano zeszliśmy do bazy.

 

 

Na Lobuche weszła tylko szóstka z dziesięciu wspinających się uczestników wyprawy (dwóch Amerykanów, dwóch Indonezyjczyków, dwóch Polaków). Jeden z Amerykanów z powodu zapalenia zęba został 11 kwietnia helikopterem odtransportowany do Katmandu, drugiego z powodu trwającego kilkanaście dni zatrucia 12 kwietnia ewakuowano także do Katmandu. Jedyny w grupie Szwed z powodu choroby wysokościowej musiał pierwszego dnia wspinaczki na Lobuche zejść do bazy. Kolejny z Amerykanów jest w drodze i ma do nas dołączyć dopiero w bazie pod Everestem. Wszyscy trzej Amerykanie należeli do grupy planujących wspinaczkę na Lhotse bądź na Everest bez tlenu…

 

 

Jedynym obok mnie Polakiem wśród wspinających się członków ekspedycji jest Piotr Cieszewski z Klubu Wysokogórskiego w Warszawie. Co ciekawe, tuż przed wyjazdem, w Wielką Środę 27 marca wziął ślub i dwa dni później wyruszył wraz z żoną w podróż poślubną na wyprawę na Everest… 10 kwietnia w obozie pod Lobuche odbyło się przyjęcie ślubne Piotrka i Eweliny. Kto nie był niech żałuje, a ja potwierdzam, że Ci którzy cierpieli w tym czasie zatrucie też żałują…

 

 

Dziś jesteśmy w drodze do bazy pod Everestem. Wysyłam tę wiadomość z Gorak Shep, ostatniej wioski przed bazą. Informacja o powszechnym dostępie w regionie Khumbu do bezprzewodowego internetu okazała się mocno przesadzona. Stąd brak wiadomości na stronie i FB. Utrudniony był także kontakt telefoniczny. Od Dingboche nie było łączności za pomocą telefonów sieci GSM. Pozostawał więc jedynie kontakt przez telefon satelitarny. Podobno w bazie pod Everestem ma być lepiej…

 

 

Pierwsze wiadomości o dobrych warunkach śniegowych na Evereście okazały się niestety nieprawdziwe. W tym roku na południowej stronie Everestu jest jeszcze mniej śniegu niż w poprzednim. Wspinaczka będzie cięższa, zwiększa się także ryzyko lawin kamieni.

 

Następne dwa etapy ekspedycji mają wyglądać następująco:

 

- 16 kwietnia – 11 maja – okres aklimatyzacji w bazie pod Everestem oraz aklimatyzacja i założenie obozów I, II oraz III. Najtrudniejszymi fragmentami tej części wspinaczki będzie kilkukrotne pokonanie trudnego technicznie i niebezpiecznego lodospadu Khumbu położonego w górnej części lodowca Khumbu między EBC a obozem I (6065 m n.p.m.), a także wspinaczka ścianą Lhotse do obozu III (7470 m n.p.m.).

 

- 12 maja – 29 maja – okres ataku szczytowego na Everest (8848 m n.p.m). Ostatni fragment wspinaczki na Dach Świata jest trudny ze względu na wysokość i porównywalny jedynie z kilkoma najwyższymi ośmiotysięcznikami. Z obozu III wspina się dalej ścianą Lhotse do Przełęczy Południowej (7920 m n.p.m.), gdzie znajduje się obóz IV i rozpoczyna się tzw. „strefa śmierci”. W dniu ataku szczytowego wspinaczka wiedzie granią południowo-wschodnią na wierzchołek południowy (8750 m n.p.m.), a wreszcie na główny szczyt Everestu. Technicznie trudnym fragmentem tej części wspinaczki jest pokonanie 12-metrowej ściany skalnej tzw. uskoku Hilarego (8760 m n.p.m.).

 

Everest widziany z Tybetu, fot. mamahoohooba

Partnerzy wyprawy na Everest 2013 (strona południowa)

Partnerzy wyprawy na Masyw Vinsona 2012

Partnerzy wyprawy na Everest 2012 (strona północna)

© 7SZCZYTÓW.PL